Autor |
Wiadomość |
<
Filozofia
~
A teraz najtrudniejsze pytanie...
|
|
Wysłany:
Środa 16:22, 20 12 2006
|
|
|
Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tamtąd
|
|
Suuper. Oki, wiem jusz jakie macie poglądy na temat tej "choroby psychicznej" (osobiście nic do niej nie mam, ale bardzo zmienia ludzi i ich zachowania, i jest czasem uleczalna), więc popatrzmy za jej plusami i minusami. Zacznę pierwszy
+ pozwala nam robić rzeczy, októrych normalnie bysmy nie zrobili
- jest ślepa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Środa 18:10, 20 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Miami
|
|
Oj nie. Prawdziwa miłość, a nie zapatrzenie, wcale nie jest ślepa. Prawdziwa miłość jest wtedy, kiedy widzisz wszystkie wady ukochanej osoby, a mimo wszystko dalej chcesz ją kochać, bez względu na to, że ma brzydkie włosy, że jej styl zupełnie ci nie pasuje, że ma krzywe nogi, że klnie jak szewc itd...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Środa 19:34, 20 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czelusci piekielnych XD
|
|
dokladnie... jak to sie mowi? nie kocha sie za cos, ale pomimo czegos...
wiec wiesz... poza tym osoba ktora kochasz jest dla Ciebie najwspanialsza...
milosc nie ma minusow... nie moze miec minusow... (chyba ze jest to nieszczesliwa milosc ale w sumie nawet tego bym niepowiedziala... bo milosc uszlachetnia ze sie tak wyraze... ) jest to uczucie ktore przyjmujemy jako takie, a niektore jej nieodlaczne elementy moga byc bolesne ale nie ma minusow jako taka... to tak jakbys powiedzial swojej ukochanej: "w tym ze Cie kocham nie podoba mi sie to ze jestem ograniczony jesli chodzi o romanse z innymi klobietami" (taki przyklad mi wpadl do glowy)... jest jedna rzecz ktora jest najwiekszym bolem, i mozna powiedziec ze jest to taki maly minus milosci - kiedy kochamy i zostaniemy zdradzeni lub ta milosc (znaczy jej obiekt) odejdzie badz zostanie nam zabrana....
nie rozumiem o co Ci chodzi z tymi 'rzeczami ktorych by sie normalnie nie robilo'... wyjasnij
A teraz pare sprytnych aforyzmow:
'Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość. '
'Miłość jest pierwszą wśród nieśmiertelnych rzeczy. ' Dante Alighieri
'Miłość prawdziwa zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz.' A. de Saint-Exupery
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Środa 22:40, 20 12 2006
|
|
|
Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tamtąd
|
|
Hm, dokładnego przykładu nie podam(z rzycia wzietego), ale powiedzmy, czy nie kochając jakikolwiek facet byłby w stanie błagać dziewczynę o przyjęcie oświadczyn na oczach bóg wie ilu ludzi? Albo jechać za nią ileś tam kilometrów i szukać niewiadomo gdzie? Te mechanizmy, które odpowiadają za stan organizmu podczas bycia zakochanym zmieniają podejście do życia. A z definicji Kosmy wynika, że jesteśmy w stanie za tą osobę sie poświęcić, bo jest ważniejsza od nas. Ja pierdziele, znów mówie jakieś pierdoły o czyms czego do końca nie znam. "Romantycznie" rzecz biorąc, tchórz jest w stanie bronić bochatersko do ostatniej kropli krwi swej ukochanej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Środa 23:02, 20 12 2006
|
|
|
Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tamtąd
|
|
A co do minusów, jednak myślę że są. Może nie dla kochających, ale czasem dla otoczenia. Wiecie, jest se tam jakis twój przyjaciel, trafi go, i widzisz sie potem z nim raz na miesiąc, bo wciąż ze swoją "niunią" gdzieś chodzi i na nic nie ma czasu...
Poza tym, istnieje mozliwość zapomnienia o całym swiecie(np. nauka...) na rzecz tego uczucia. Miość to szaleństwo pewnego rodzaju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czwartek 1:15, 21 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czelusci piekielnych XD
|
|
O!! Dzieki Link!! Zapomnialam jednego baaardzo madrego cytatu i mi przypomniales
'Milosc to szalenstwo przy zdrowych zmyslach' I z tym sie zgadzam
Ok, rozumiem... i owszem masz racje... sa rzeczy ktore by Ci nawet przez mysl nie przeszly jak nie kochasz
A... no to mow ze patrzymy z punktu widzenia kogos innego a nie zakochanego... heh... no dobra, rzeczywiscie... to moze byc 'minus'... ale wiesz co Ci powiem...? ze gdyby ten samotny przyjaciel tez kochal (kiedys badz sie zakochal dopieor co, to nie wazne) to by to zrozumial a jesli by nie zrozumial, to znmaczy ze nigdy nie kochal naprawde to takie moje zdanie... Nie no, owszem... biorac ten pkt widzenia to rzeczywiscie moga sie znalezc takie 'wady' no ale wiesz co...? mysle ze samo to uczucie jest warte zrozumienia... (chociaz fakt faktem, przyjaciol zaniedbywac nie mozna!! i za tym tez bede stala murem.... rozuemim rzadsze spotykanie sie, ale nie mozna zostawic... bo przyjazn jest rowniez wazna...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Niedziela 0:16, 24 12 2006
|
|
|
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Link napisał: |
Miość to szaleństwo pewnego rodzaju. |
Naukowo udowodnione - mózg zakochanego przypomina pod względem aberracji biochemicznych mózg schizofrenika.
Eve napisał: |
milosc nie ma minusow... nie moze miec minusow... (chyba ze jest to nieszczesliwa milosc ale w sumie nawet tego bym niepowiedziala... bo milosc uszlachetnia ze sie tak wyraze... ) |
O RLY?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Niedziela 0:23, 24 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czelusci piekielnych XD
|
|
Lama nie podwazac moich tworczych wypowiedzi :p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Niedziela 0:24, 24 12 2006
|
|
|
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszystko co twórcze wynika z podważania ;p "Dupito ergo sum", jak mawia Badyl ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Poniedziałek 20:30, 25 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czelusci piekielnych XD
|
|
Dobra... moze to nie wyjasnia nic i bardziej powinno isc do aforyzmow ale jednak napisze tutaj... Taki pan jak Bruno Schulz powiedzial:
'Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyc dla kogos wszystko?'
i tak jeszcze na dokladke:
"Milosc jest rozkosznym kwiatem, ale trzeba miec odwage zerwac go na krawedzi przepasci...." (Stendhal)
"Umiec kochac - do tego trzeba ukonczyc szkole cierpienia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Poniedziałek 22:47, 25 12 2006
|
|
|
Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tamtąd
|
|
nom, temat nam troche uciekł. Z powyższej wypowiedzi: "Umiec kochac - do tego trzeba ukonczyc szkole cierpienia", wnioskuję, że miłość prowadzi do cierpienia(oj pojechało ciężką filozofią...), no więc, czy warto w takim razie kochać? Czy warto przeżyć tę chwilę r5adości, skoro ściągnie na nas w końcu niechybnie cierpienie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Poniedziałek 23:03, 25 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Miami
|
|
Nie, kto nie umie kochać - doznaje cierpienia. Twoje rozumowanie przebiegło w odwrotnym kierunku. A nawet jeśli przebiegło dobrze, to powiem ci, że warto naprawdę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Poniedziałek 23:08, 25 12 2006
|
|
|
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszyscy doznają cierpienia.
A czy warto - kwestia nie tyle sporna, co indywidualna ;p Nie da się tego uogólnić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wtorek 14:32, 26 12 2006
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czelusci piekielnych XD
|
|
Hmm...w moim mniemaniu odnosi sie to po czesci do tego ze ludzie ktorzy nigdy nie cierpieli (to takie zalozenie... nie mowie ze tacy sa... chociaz wydaje mi sie ze owszem, zdarzaja sie) badz nie widzieli cierpoienia nie wiedza co to szczescie... Taki przyklad... czlowiek, ktory nigdy nie chorowal lub jego dziecko nigdy nie chorowalo, skarzy sie na inne rzeczy i w ogole... podejrzewam ze taki czlowiek by musiala stracic zdrowie, albo przynajmniej zobaczyc jak cierpia inni aby docenic to szczescie ktore go spotkalo...
Poza tym, hmmm... jezeli czlowiek nie cierpial, powiedzmy nawet ze z milosci... moze nie odkryc ze robi jakies krzywdy osobie, ktora 'kocha'...
Hmmm... jakas mysl mi uciekla... Takie nieskonczone to troche... ;] trudno, uzupelnie kiedy indziej ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wtorek 14:47, 26 12 2006
|
|
|
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Kto nie zaznał goryczy na ziemi nie zazna rozkoszy w Niebie? Trochę prawdy w tym jest A że cierpienie expi to oczywiste Od tego jest ono ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|